Najpierw sesja narzeczeńska, potem reportaż ze ślubu, a na koniec sesja poślubna – zadajecie sobie pytanie, czy może nie za dużo tych zdjęć? Przytoczę Wam dziś kilka zalet, jakie za sobą niesie fotografia z okresu Waszego narzeczeństwa :)
- Podstawowe – pamiątka.
Jeśli jesteście już po zaręczynach, ale nie macie z tego okresu zdjęć – narzeczeńska może być dobrym pomysłem. Wszystko jest wtedy takie „świeże”, naładowane pozytywnymi emocjami na myśl o tym, że za niedługo będziecie już mężem i żoną. Zdjęcia z tego czasu zazwyczaj są bardzo sentymentalne, bowiem przypominają o wspaniałym okresie Waszego życia.
- Oswojenie z obiektywem.
Jeśli nigdy wcześniej nie stanęliście razem przed aparatem – to może być pierwszy, dobry krok w tym kierunku! Szczególnie polecałabym to parom, które się wstydzą, bądź uważają, że mają trudności z pozowaniem (a ja Wam udowodnię, że się mylicie ;)
- Zapoznanie ze mną.
Wszystkie sesje ze mną nie polegają na szybkim „odwaleniu” roboty i zostawieniu Was z pytaniami czy wątpliwościami. Zazwyczaj już w trakcie spacerku na miejsce docelowe zdjęć wymieniamy między sobą kilka zdań i zaczynamy rozmawiać – nie tylko o zdjęciach :) To sprawia, że wiecie kim jestem ja, a ja wiem, kim jesteście Wy. Dlatego w dzień ślubu wszystko jest luźniejsze, bo nie musicie stresować się dodatkowo obecnością totalnie obcej osoby ;) A sesja poślubna to już totalny pikuś!
- Podarunek dla bliskich.
Uważam, że zdjęcia są jedną z najlepszych form pamiątek, jakie możemy kiedykolwiek i komukolwiek podarować. Jestem pewna, że każda mama, tata, dziadek czy babcia ucieszy się chociażby z jednego Waszego wspólnego zdjęcia pozostawionego w domu rodzinnym. Zdjęcia możecie też wywołać w większym formacie, oprawić w ładną ramkę i dołączyć do podziękowań dla rodziców na weselu.
- Praktyczny sprawdzian dla makijażu i fryzury.
Sesja narzeczeńska, to genialny pomysł, jeśli chcesz zobaczyć, jak Twój mejkap oraz włosy wyglądają na zdjęciach. Wiem, że kobieta chce w tym dniu wyglądać najpiękniej na świecie, dlatego taki test na pewno zmniejszy nerwy związane z ewentualnymi niedociągnięciami i pozwoli na korektę, by w dniu ślubu było perfekto :)
- Element dekoracji sali.
Zapewne nieraz widzieliście wykorzystanie zdjęć w różnoraki sposób, w tym do dekorowania sali. Możecie zrobić z nich girlandę (zapiąć klamerkami na sznureczku) albo użyć ich w innym miejscu np. obok księgi gości albo tablicy z rozmieszczeniem stolików. Taki pomysł na pewno spodoba się gościom, bo przecież wszyscy uwielbiamy oglądać zdjęcia ;) Jeśli jednak wolicie zachować fotografie dla siebie – możecie zrobić z nich to samo, ale u siebie w domu!
- Uwiecznienie prawdziwych Was.
Na sesji narzeczeńskiej nie musimy się ograniczać – nie ma sztywnego stroju ani reguł, które by blokowały Wasze pomysły. Jeśli chcecie możemy uwiecznić Wasze pasje albo zabrać na sesję Waszego czworonoga. Możemy też zrobić zdjęcia z moim koniem (również ślubne – więcej info KLIK)
Mam nadzieję, że powyższymi argumentami skłoniłam Was do rozważenia wykonania takich zdjęć. Rozumiem, że każdy ma swoje priorytety i zdanie w tym temacie, ale chciałam pokazać Wam mocne plusy, o których być może nie znaliście :) Jeśli zdecydujecie się na narzeczeńskie zdjęcia – to świetnie! W razie gdybyście wybrali właśnie mnie, jako Waszego fotografa przypominam, że przy wyborze dowolnego pakietu ślubnego z mojej oferty, sesja narzeczeńska jest za połowę ceny :)
Wszystkie sesje (w tym narzeczeńskie/par) możecie obejrzeć w zakładce HISTORIE.