“Breathe, darling. This is just a chapter. It’s not your whole story.”
~S.C. Lourie
Pewnego październikowego dnia dostaliśmy na studiach ogłoszenie, że przechodzimy na naukę zdalną. Szczęśliwa ja, wracam elegancko do domku. Dzień był pochmurny, a popołudniu zaczął padać deszcz, przez co musiałam odwołać sesję. Nie byłam z tego powodu zadowolona, ale niewiele myśląc zaczęłam kierować się w kierunku domu rodzinnego. Mniej więcej w połowie drogi, na totalnym odludziu mój samochód zaczął świrować i tak oto zatrzymałam się na poboczu resztką jego mocy i stanęłam. Koniec. Telefon 5% baterii (klasyka), szybkie połączenie i cóż mi pozostało innego niż czekać na pomoc ukochanego taty. Na szczęście miałam ze sobą dwie bardzo ważne rzeczy 1) laptopa, więc zabrałam się za obróbkę zdjęć i 2) aparat, dzięki któremu powstały poniższe ujęcia. Mimo że na pierwszy rzut oka sytuacja nieciekawa – zachód był przepiękny, a pustkowie dookoła dodawało fajnego klimatu całości. Zobaczcie sami, jakie widoki wtedy miałam!