“love.love isn’t having butterflies all the time, i think love is calm. love is comfortable. i could sit in silence with you for the rest of our lives and it would mean more than a thousand words with anyone else.”
Z tą parą umówiłam się na majówkę na sesję narzeczeńską. Gdy spojrzałam w prognozę pogody, nie wiedziałam na co się szykować. Byliśmy cały czas w kontakcie, choć chwilowo zwątpiłam w realizację naszych zdjęć, kiedy zapowiadali deszczowe popołudnie. Ostatecznie pogoda bajka! Przejrzyste niebo, prawie 20 stopni i powoli zachodzące słoneczko stworzyły nam idealnie warunki – jak na zamówienie. Od Patrycji i Bartka emanowało ogromne szczęście. Zaczęło się klasycznie pytaniem – „Co mamy robić?” , a później tak się rozkręcili, że praktycznie nie musiałam im nic podpowiadać. Totalny luz, nieustanny uśmiech na Waszych buziach i mojej to coś, co kocham na sesjach. Mam nadzieje, że i moi modele czuli się dobrze współpracując ze mną Zdjęcia zrobiliśmy w pobliskim lesie, gdzie są wyjątkowe skałki oraz nad zalewem, który otulony promieniami zachodzącego słońca robił naprawdę efekt wow. Zobaczcie sami, co udało nam się wyczarować!