Trafiliśmy na cudowną złotą godzinę. Słońce z nami współpracowało, można było rozgościć się na łące i cieszyć chwilą. Rodzice Olusia postanowili zrobić mu piękną pamiątkę na całe życie z okazji pierwszych urodzin.
Ogrom miłości i szczęścia bił od tej rodziny przez całą sesję. Tak naprawdę nie musiałam robić nic poza zdjęciami i niewielkimi sugestiami co do ustawiania – wszyscy byli zajęci sobą i wpatrzeni w siebie, dobrze się przy tym bawiąc. U mnie na twarzy również gościł non stop uśmiech, a sesję skończyliśmy, bo słoneczko już zaszło, a minęła ona bardzo szybko i kończyć się nie chciało :) Zapraszam do oglądania!