„Czasem krok, którego boisz się najbardziej, jest tym, który cię wyzwoli.”
– Robert Tew
Słońce ma magiczną moc w nadawaniu chęci do działania. Wystarczy, że budzą nas jego promienie, a automatycznie nasz dzień staje się lepszy. Kilka dni z dobrą pogodą należało zatem wykorzystać na pierwsze wiosenne fotki, kiedy wena do pracy była naprawdę spora.
Ciepłe, rozświetlone zdjęcia to coś, co uwielbiam, choć jednocześnie kocham mgliste i stonowane klimaty. Zazwyczaj sesje wykonuję w naturze – lasach, polach, łąkach, nad wodą, ale tym razem postawiłyśmy na bardziej miejskie klimaty. Dwie banalne lokalizacje dzięki pracy zachodzącego słońca stały się wyjątkowe. Kraty w podziemnym parkingu stworzyły ostre cienie, które zrobiły dobrą robotę. Mocne kontrasty towarzyszyły nam też w drugim miejscu, gdzie złota godzina dała się we znaki i namalowała na kadrach piękne flary. Nie zabrakło też wiatru, który intensywnie układał Martynie fryzurę ;)
Mam nadzieję, że podobają Wam się efekty naszego działania. Czekam z niecierpliwością na kolejne, klimatyczne sesje! :)